Restaurację Sioux w Magnolii mijałem kilka razy. Trudno nie zobaczyć Indianina strzegącego jej wejścia, a zarazem zapraszającego do odwiedzenia tego lokalu gastronomicznego. W sąsiedztwie jest Kino oraz McDonald's Pewnego razu Żona zdecydowała, że spędzimy tam sobotnie popołudnie i musiałem się podporządkować jej woli. Magnolia jest jednym z najbliższych centrów handlowych od mojego domku, więc dojazd taksówką nie stanowił jakiegoś obciążenia finansowego.
Pomimo soboty i sporej ilości gości, szybko znaleźliśmy jakieś wolne miejsce, a kelner jeszcze szybciej odebrał zamówienie. Generalnie dania są wzorowane na kuchni amerykańskiej /przynajmniej jeżeli chodzi o nazwy/.
Zamówiłem jakiś przysmak z Arizony i chociaż niczego takiego nie pamiętam z pobytu w tym stanie USA, to zjadłem go bardzo szybko, co będzie widać na załączonych obrazkach.
Do tego parę piwek Heineken. Jedyne nieszczęście, to takie, że wykończyliśmy całą beczkę. Czyli musieliśmy skończyć na trunku z małych butelek. Czas mijał sympatycznie, aż w końcu trzeba było kończyć naszą tam wizytę. Na koniec spróbowałem deseru z szarlotką i trzeba było przejść do mniej przyjemnej sprawy, czyli zapłacenia rachunku.
Jednak za sympatyczną usługę mały napiwek nie stanowił większego problemu. Kibelek z którego skorzystała Żona nawet czysty. Jedyny problem jaki zauważyłem, to kufle do piwa myte w zmywarce. Ten sprzęt wymaga małej regulacji, bo na szklankach są małe zacieki i chyba nieco przekłada się na posmak piwa. Koniec narzekania. Jeżeli ktoś chce zobaczyć wystrój tej knajpki, to musi sprawdzić samemu. Jeżeli masz inne zdanie niż moje /jestem krytykiem domorosłym/, to możesz coś napisać.
Ochrona nie płakała że nie można fotek robić? Kurcze - mam materiały a nie mogę się jakoś za nie zabrać...chyba przez zmianę cyklu pracy... nie obiecuję - bo obiecanki cacanki a głupiemu stoi - lecz postaram się poprawić...I tu składam Samokrytykę przed Organem Orzekającym...